Karol Maliszewski
Dziennik
Grudzień 2007
2007-12-06 21:13
Klara Knapik boi się prądu. Ja boję się o wiele bardziej, wielu rzeczy się lękam. Ale nie jestem tak charakterystyczny, tak literacki jak ona, zagubiona przy szosie, wbita w czarny punkt, dwudziestu zabitych, czternastu rannych. Idzie na piechotę do Kłodzka i raz po raz zamiera, bo ktoś przecina jej drogę, kobieta w jaskrawej chustce, facet z niezapiętym rozporkiem, jakieś gówno ludzkie. Odwraca się, zaciska szczęki, cała purpurowieje i drży. Nie może znieść widoku człowieka, przykuca i coś mówi do pokrzyw w rowie. Dopiero po chwili idzie dalej. Już oddycha spokojnie. Nie wiem, czy tylko z tego leczyli ją prądem, jeszcze przed wojna, siłą iluś voltów pozbawiali ją wstrętu do ludzi, a może i do siebie, bo gdyby ona sama jakimś cudem szła po drugiej stronie, jak odbicie w lustrze, to pewnie na swój widok też by się odwróciła z przerażeniem i niesmakiem. Stara panna z Górnego Śląska zajmowała mieszkanie na pięterku. Ona po lewej, a po prawej kowal, co stracił kuźnię i też mu odbijało, ale on leczył się tradycyjnie, w knajpie. Moje próby stworzenia domowego transformatorka spełzły na niczym. Klara Knapik wpadała z wrzaskiem do kanciapy. – Czuję prąd, wiem, że tu jest jakiś prąd, ssie mnie, przyciąga, natychmiast to wyłącz. I jeszcze na dodatek dwa „Młode Techniki” podarła mi w tym szale. Potem znikała na kilka tygodni. Mówili ludzie, że jest w Stroniu. Po kuracji łagodniała, starała się naprawić swoje grzeszki. Przepraszała za „gówno ludzkie”. Przynosiła matce kiełbasę na zgodę, a nam cukierki. – Baw się dziecko tym prądem, baw. Ja już nic nie czuję – mówiła. Ale w swoim mieszkaniu nie miała prądu. Nie mogła znieść jego obecności. Pamiętam lampę naftową i tarę w balii, w której robiła pranie. Trzeba pozapamiętywać tych wszystkich ludzi. Klara Knapik dawno nie żyje. Grób ledwo się trzyma na tym starym cmentarzu. Coraz mniejsza kupka.
Karol Maliszewski
fot. Milena Maliszewska




Powieść "Manekiny" odrzucona przez Wydawnictwo Literackie zainteresowała Wydawnictwo Prószyński Media. Ukazała się 9 lutego 2012.

Tomik "Ody odbite" znalazł wydawcę: Tajne Komplety, Wrocław,
marzec 2012 r.

Nowa proza wędrując po świecie, wreszcie znalazła przytulisko: "Przemyśl-Szczecin", Tajne Komplety, Wrocław, końcówka 2013


Rok w drodze
http://poezja-pols...

Inwazja i inne wiersze
http://poezja-pols...


Hosted by Onyx Sp. z o. o. Copyright © 2007 - 2024  Fundacja Literatury w Internecie