Adam Wiedemann
Dziennik
 
Październik 2008
2008-10-31 12:22
(Kocie losy) Na drzwiach sklepu dla zwierząt Ośmiornica (nazwa chyba na cześć sprzedawczyni, która jest wyjątkową chamką) plakacik: KOCIE LOSY! Sterilized 37. Wygraj nagrody dla Twojego kota! Wśród nagród: roczne żywienie kota karmą Sterilized 37, drapaczka, nosidełko, plecak.
2008-10-29 18:11
(Molesting w MarcPolu) Pani koło 50-ki, wysztafirowana, utapirowana, do pana Michała, który ją obsługuje przy kasie: - No niech pan sobie znajdzie te 20 groszy – i podaje mu otwartą portmonetkę. – Co pan tak nieśmiało w niej grzebie? Jak daję, to trzeba brać! – woła na cały sklep. Pan Michał patrzy na mnie z miną zbitego psa, a jest to jedyny przystojny chłopak, jaki pracuje w tym sklepie. - On to by wolał prosto z ręki dostać – rechocze jego koleżanka z sąsiedniej kasy.
2008-10-29 18:11
(Dwie starsze panie w autobusie) Siedzą koło siebie, w pewnym momencie ta spod okna wstaje i łapie za drążek, żeby się nie przewrócić, bo autobus zajeżdża na przystanek, i wtedy rękawem ściąga tej drugiej beret. Tamta w berecie wyglądała szykownie, a teraz okazuje się, że jest łysawa. - Przepraszam – mówi sprawczyni zajścia. - Nie szkodzi – mruczy poszkodowana, podnosi beret z podłogi, otrzepuje. - Naprawdę bardzo panią przepraszam. - Nie szkodzi, nie szkodzi – powtarza tamta, teraz już całkiem wściekła, bo wszyscy już na nią patrzą, ciekawi, co się zdarzyło.
2008-10-29 18:10
(Ja gram w literaki z Zawiedzioną, Michał gada z Janicką przez telefon, po chwili przychodzi, opowiada, a ja dalej gram i jednocześnie opowiadam Zawiedzionej:) Ta przyjaciółka Janickiej, co Janicka bywa u niej w Paryżu, to ma dorastającego syna, i w pewnym momencie zaczęła podejrzewać, że chłopak szcza jej do wazonu. Problemy wieku dojrzewania, normalne. Ale chłopak twierdził, że to nie on. Przez dłuższy czas stanowczo zapierał się wiary, aż w końcu matka tak go przycisnęła, że już mu nic nie pozostało, jak się przyznać. Ale szczał dalej, w ogóle to nie wpłynęło na jego postępowanie, matka zdążyła się z tym pogodzić, tymczasem pewnego razu chłopak wyjechał na dłużej, a z wazona wciąż cuchnie, pomimo codziennego mycia. I wtedy okazało się, że to... – ...mąż! – domyśla się Zawiedziona, niestety jednak jest w błędzie. Nie mąż, tylko kot. A podejrzenie nie padło na niego, bo wazon był dość wysoki (40 cm.). I po co-ś ty się przyznawał?, pyta matka syna po jego powrocie. A co, miałem jakieś wyjście? – on na to. Rzeczywiście, tajemnicza historia, przyznała Zawiedziona.
2008-10-29 18:08
(Dwaj faceci w autobusie, z tyłu:) - To mówisz, że jak cię zobaczyła, to zaraz zmarła? - Tak popatrzyła na mnie, a potem jak gdyby zasnęła. - A ja słyszałem, że z krzesła spadła!
Adam Wiedemann
fot. Zbigniew Bielawka








Hosted by Onyx Sp. z o. o. Copyright © 2007 - 2024  Fundacja Literatury w Internecie