Dzisiaj jakoś sie udało jeszcze bez szczekania, nawet spokojna jest odra i spokojne są pływy mórz. Tylko oczy bolą z niewyspania. Karmel na Islandii przesyła pozdrowienia i kilka słów przemyślenia, do przemyślenia, wymyślenia, opowiedzenia. Co z tego, że historia jest wątpliwa w wielu punktach jeżeli ktoś tutaj próbuje robić z siebie alegorię (czego? to by trzeba było poznać, ale nie ma sondy, która można byłoby wystrzelić na drugiego człowieka, próbnika, który pobrałby grunty i orzekł, że tak właśnie jest, taki skład motywacji, paranoi i duszki, głupiutkiej duszki trzepoczącej się to tu to tam, naiwnej duszki, która nie wie, że poza klatką jej nie ma, że sama jest klatką.

kolejny dzień do którego dostęp zosta zastrzeżony przez właściciela wykrojów w powietrzu. nie ma i nie będzie? to się powtarza regularnie jak fazy księżyca, jak ruchy morza, czyli pływy. za późno, za wcześnie, nie w sam raz. trzeba iść, chociaż trwają próby rozstawiania po kątach. trzeba iść.

a więc nie zaczynaj zdania od więc, zejdźże z tej góry i powiedz jak się czujesz, czy dwa razy minus dał ci jakis plus, czy raz wyszedłszy z rzeki, można odkręcić film, włączyć rzece rewind albo reverse?

a teraz jestem tutaj i zaraz mnie tutaj nie będzie. nie czekam na żadne tabletki, chwilowo także nie interesują mnie żadne wypisy ze szpitali. prawda jest ciekawsza niż papierki lakmusowe. szkoda że nie potrafię puścić płazem tej kradzieży. szkoda, może by się jakoś lżej spało. Lżej podnosiło rano. Niech żyje wszechpolska republika frajerów, ważne że jedziemy w góry, chociaż na krótko.

i gdzie teraz jesteś aleksandrowna? czy dali ci poduszkę wygodną? czy dali ci te tabletki, które lubisz najbardziej? czy śpisz dobrze? ja się o Ciebie z nikim nie targuję aleksandrowna. Jak Boga kocham, z nikim. Jestem spokojny. Cokolwiek nie przyjdzie. Amen.

Bo czasami jest tak, że świat coś mówi do człowieka, są jakieś znaki, są jakieś tęcze, motylki i inne pierdolety a czasami - takie jest moje przekonanie - człowiek jest znakiem dla świata. Człowiek o tym nie wie, ale tak jest. Najczęściej chyba ludzie chcą czytać świat jakby zapominali że sami są książką, że sami podlegają lekturze, że są cząstkami słowa, są mówieni.

A więc tutaj jesteś świecie i tu jesteś człowieku? I powiedz ile się zmieści w Tobie, ile bólu, obcości którą i tak potrafisz przekroczyć jak przejdziem Wisłę, przejdziem Wartę, będziem Polakami, będziem Polakami na Hali, Hej. Bo jam jest ten pociąg Twój którym Cię wiódł niebieskim szlakiem z Prehyby ku zatracie, dolinie Popradu, peronom, miastom w których zawsze musiałeś przegrać co było do przegrania, ku zatracie, nocy i czarnemu ptakowi, który siadał ci na ramieniu gdy wstawał dzień. I oto jesteś a jam jest wiatr co Cię prowadził ku halom pisanym cyrlicą być tam stawiał mi czoła, błądził w okopach konfederatów i zostawiał za sobą jako rój much. Bo oto jam jest pusta framuga, cisza wydobywająca się skłębionym obłokiem ozonu spod fundamentów cerkwi. Strzeż się, zaprawdę strzeż się, albowiem niespokojne jest serce wędrowca póki nie spocznie na palu.

i teraz proszę państwa dwaj piloci przy wyjściu z półpętli zrobią tę mijankę na grubość lakieru a lech przetnie ich trajektorię matko boska, matko boska, jezu chryste co się stało, ja tego nie przeżyję no, ja tego nie przeżyję. Tyle konferansjer, który przeżył. Facet odwrócił się od barierki, machinalnie włożył papierosa do ust i odpalił. Miałem to w obiektywie ale nie naciskałem spustu. Spust został naciśnięty. Potem w knajpie w Radomiu gdzie się skryliśmy na ekranie tvn 24 pokazywał te trzy sekundy w pięciu ujęciach na krzyż. Dokładnie. Na krzyż. Lotnicze pokazy śmierci.