Karol Maliszewski
Dziennik
Luty 2007
2007-02-15 19:37
Muszę coś tu wpisać, żeby się uspokoić. Po co ja brałem tą "Wyborczą" do ręki? Żeby wypowiadać tak okrągłe sądy, jak te zaproponowane przez Igora Stokfiszewskiego, trzeba siłą rzeczy pominąć wiele faktów literackich, a te przytaczane oświetlić tendencyjnie (np. znakomita poezja Edwarda Pasewicza nie powinna być upraszczana w ten sposób), przystrzyc do wymagań tezy. Inaczej mówiąc, współczesna poezja polska nie zasługuje na taką powierzchowność, jaką proponuje jej Igor Stokfiszewski. Jest zbyt bogata, zbyt zawikłana, mieni się wieloma odcieniami, a tu zaproponowano jej jedynie szarość, czyli utylitaryzm. To tak jakby ktoś labirynt chciał opisać, idąc bocznym korytarzykiem z wymalowanymi na ścianach socjologicznymi sloganami. To być może dobre dla odczytania i zrozumienia pewnego typu produkowanej dzisiaj prozy, ale niewiele ogarnia z bogactwa produkcji poetyckiej. Tylko przypadkiem nie potraktujmy poważnie apelu młodego krytyka. Nie róbmy tego poezji! Nie próbujmy ją przeorientować w kierunku proponowanym przez prozatorską serię „Ha-artu”, nie sugerujmy jej zaangażowania w tym, rzekłbym w uproszczeniu, lesbijsko-lewacko-gejowskim stylu. Niech pozostanie jednak we własnej przestrzeni, na iskrzącym styku egzystencji, tajemnicy i języka, bez sztucznie podsycanej ekscytacji społecznej. Niech dalej sprzedaje się z trudem. Zawsze tak było, że czytało ją niezbyt wielu. I niech tak zostanie. Żadne zaangażowanie nie pomoże w dotarciu do masowego odbiorcy. Łaska czytelnika na pstrym koniu jeździ. I dziwi mnie bardzo ten merkantylno-medialny punkt widzenia: bo kogoś tam nominowano bądź nie nominowano, w związku z czym czegoś lub kogoś nie ma w obiegu społecznym. Nic bardziej błędnego. To punkt widzenia przekupnia, a nie wytrwałego czytelnika poezji, która rządzi się swoim prawami, a prawda o niej ma się do wielkości okrzyczanego nakładu jak pięść do nosa. Czytelnik poezji buduje własne hierarchie często na przekór recenzjom, nominacjom, nagrodom i medialnej hucpie. Czytelnictwo poezji jest domeną kasty w niewielkim stopniu czułej na rynkowe strategie. Zainteresowanie medialne nie ma większego wpływu na dynamikę zmian w obrębie poezji, na falowanie trendów i moim zdaniem dotyczyć może tylko egzotycznych obrzeży. Autentyczny ruch metafor i języków, przemieszczanie się znaczeń i stylów zachodzi w strukturach głębokich i procesach rozciągniętych w czasie słabo związanych z faktem, że jury poważanej nagrody nominowało w 1997 roku kolegę Pipkiewicza miast kolegi Fąfary. Zatem odnoszę wrażenie, że głos Igora Stokfiszewskiego jest głosem doradcy finansowego wydawnictwa, a nie głosem krytyka poezji. Stokfiszewski układa plan wydawniczy, buduje strategię, podaje zestaw tematów, które chwycą w następnym sezonie i przyniosą spodziewane zyski. Literatura jako przedsiębiorstwo. Korporacja. Marketing. Grafik na ścianie. Tfu! To jest nie do przyjęcia. Ja protestuję!
Karol Maliszewski
fot. Milena Maliszewska




Powieść "Manekiny" odrzucona przez Wydawnictwo Literackie zainteresowała Wydawnictwo Prószyński Media. Ukazała się 9 lutego 2012.

Tomik "Ody odbite" znalazł wydawcę: Tajne Komplety, Wrocław,
marzec 2012 r.

Nowa proza wędrując po świecie, wreszcie znalazła przytulisko: "Przemyśl-Szczecin", Tajne Komplety, Wrocław, końcówka 2013


Rok w drodze
http://poezja-pols...

Inwazja i inne wiersze
http://poezja-pols...


Hosted by Onyx Sp. z o. o. Copyright © 2007 - 2024  Fundacja Literatury w Internecie